energy.scene.pl

Popularny magazyn na ośmiobitowe Atari

Wybierz muzykę:

Energy 1: 1 2 3 4 5
Energy 2: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
List otwarty do pseudogrupy "Taboo"

greg
autor: greg

W chwili, gdy piszę ten artykuł, właśnie zakończył (?) się spór, który wybuchł pomiędzy Jager'em/Tight, a krośnieńską grupą Orion. Ten artykuł nie będzie jednak nawiązywał w żaden sposób do w.w. konfliktu. Zajmę się bowiem wyjaśnieniem szanownemu czytelnikowi, jak zostać wzorowym lamerem, na wspaniałym przykładzie, jaki dostarczyła mi grupa Taboo. Zaczynam.

 

Na naszej scenie działa od paru dobrych miesięcy wyżej wspomniana przeze mnie grupa. Zaintrygowała mnie jej nazwa, czyli "Taboo". Całkiem chwytliwa i alternatywna nazwa. Mnie się podoba, a wam? Niestety... śmiem twierdzić, że szefa tej grupy wcale nie oświeciło nagle (i wymyślił tą nazwę), ale po prostu i zwyczajnię ukradł ją innej grupie, która działa na scenie C64. Prawdziwa grupa TABOO istnieje na komodzie gdzieś od 1992r, a obecnie jest jedną z najlepszych grup na w.w. kompa. Owa grupa TABOO jest odpowiedzialna za dema: "Place in the space", które swojego czasu było kultowym demem sceny C64, a ostatnio "Altered States" (w kooperacji z Elysium), które próbuje powtórzyć sukces swojego poprzednika. Osobiście NIE WYOBRAŻAM sobie, by nasz kochany i jakże inteligentny Slade wymyślił ową nieszczęśliwą nazwę, ale po prostu z lenistwa przewertował kilka numerów śp. "Commodore & Amiga" i znalazł idealną nazwę dla swojej grupki. Gratuluję pomysłu.

 

Mnie osobiście cała ta sprawa się nie podoba. Wiem, że scenę C64 i scenę ATARI rozdziela ogromna przepaść wzajemnej urazy, a czasami nawet nienawiści - wystarczy chyba spojrzeć różne scrolle w produkcjach na ATARI/C64. Komodziarzy znam akurat bardzo dobrze; znam też ich stosunek do atari - który nie zawsze jest fair, a wynika z ich przesadzonego mniemania o możliwościach własnego C64 i z marnej wiedzy o naszej atarowskie scenie. Niemniej wszystkim scenowcom, obojętnie z jakiej sceny pochodzą, należy się szacunek dla WSZYSTKICH ICH DOKONAŃ. Wszyscy chyba się ze mną zgodzą, że lamerstwem jest podszywanie się pod jakąś grupę, nawet jeśli ona działa na zupełnie innym kompie. Poza tym nazwa grupy jest swoistym "znakiem towarowym", który nie powinien być dublowany. Dlaczego, Slade, nie łamiesz swojej ksywy jeszcze przez /Slight? W końcu mógłbyś tak zrobić... bo czemu niby nie? A... wiesz jakie byłyby tego konsekwencje, no nie?

 

Dlatego też, jeśli czyta ten artykuł jakakolwiek osoba z pseudogrupy TABOO na naszym poczciwym atari, to proszę ją o szybkie ustosunkowanie się do tego tekstu, najlepiej na łamach jakiegoś zina, lub w formie infa, a jeszcze lepiej, o szybką zmianę nazwy teamu.

 

Jeśli wasz szef nie ma pomysłów na nazwę grupy, to może napisać do mnie - coś mu z pewnością podeślę. Nie będzie się musiał zbytnio męczyć, i na pewno nie będzie miał żadnych nieprzyjemności.

 

P.S. O ile dobrze wiem, grupa... przepraszam... od teraz pseudogrupa Taboo na atarce nadal istnieje. Dopóki nie zmienicie swojej nazwy, możecie być pewni, że w każdym ważniejszej produkcji grupy Taquart dostaniecie ode mnie specjalne pozdrowienia (patrz "Voice of Silence" i "Odezwa 3.0")